poniedziałek, 28 kwietnia 2014

JongKey-Look At Me rozdział 2

Dodaję kolejny rozdział ;) Trzeci jest już gotowy, więc pojawi się w czwartek^^
------------------------------------------------------------------------------------


          Dotarłem pod M2 Club kwadrans po północy, a Jjong i Sunny czekali już na mnie niecierpliwie przy wejściu. Chłopak wyglądał świetnie w czarnej skórzanej kurtce i dżinsowych podartych spodniach, przez które sprawiał wrażenie bad boya, ale nie byłem jednak zadowolony widząc co miała na sobie dziewczyna. Była ubrana w czerwoną sukienkę mini, przez co wyglądała niesamowicie seksownie. Zdecydowanie za seksownie, żeby stać obok mojego wymarzonego chłopaka! Czy byłem zazdrosny? To chyba oczywiste! Kto by nie był?! Gdybym mógł sam bym się tak ubrał, aby go uwieść, ale raczej nie wypadało mi założyć kiecki, więc musiałem się zdecydować na czarne mocno przylegające do ciała rurki i biały ekstrawagancki T-shirt. Do tego obwiesiłem się całą masą łańcuchów oraz biżuterii, które perfekcyjnie dopełniały mój strój.
     -Później już się nie dało?-zapytał Bling uśmiechając się.
     -Przecież wiesz, że zawsze się spóźniam! Mogłeś to przewidzieć!
     -No faktycznie. Mój błąd.-powiedział sarkastycznie-Wchodzimy?
     -Jasne-odpowiedziałem.
Przeszliśmy obok bramkarzy i po chwili byliśmy już w środku. Ciemność, jaka panowała w klubie rozjaśniało mnóstwo kolorowych migających świateł, a krzyki i piski pijanych już ludzi zagłuszały muzykę. Tak jak inni postanowiliśmy najpierw wspomóc się promilami, więc podeszliśmy do baru i zamówiliśmy alkohol. Sunny zaczęło się kręcić w głowie już po jednym kieliszku, a co za tym szło zaczęła opowiadać jakieś głupoty, które nazywała ciekawostkami na temat budowy wysokich budynków. Ja jej nie słuchałem, bo uważałem ten monolog za nudny i niewarty mojej uwagi, ale Jonghyun zawzięcie udawał, że interesuje go infrastruktura. Widziałem jednak, że ledwo powstrzymuje się przed ucieczką lub zrobieniem dziewczynie krzywdy. Zaśmiałem się delikatnie, bo ten obrazek wydał mi się komiczny.
     -Idę do łazienki.-powiedziałem, na co Jjong posłał mi "nie zostawiaj mnie z nią samego" wyraz twarzy-Dasz radę!-zachęciłem go do dalszego słuchania.
          Wszedłem do toalety i spojrzałem w lustro. Wyglądałem koszmarnie! Wypiłem tylko 2 kieliszki alkoholu, a już byłem cały czerwony. Zmoczyłem dłonie w zimnej wodzie i przyłożyłem je do policzków, ostrożnie, żeby nie zmyć makijażu. Było trochę lepiej, ale postanowiłem powtórzyć czynność, aby efekt był widoczniejszy. Poprawiłem jeszcze makijaż oczu czarną kredką, poczochrałem lekko włosy, aby stworzyć "artystyczny nieład", zrobiłem kilka drapieżnych póz w kierunku swojego odbicia i wyszedłem z łazienki. Rozejrzałem się wokoło i ruszyłem w poszukiwaniu baru. Ten klub był tak duży, że naprawdę można było się w nim zgubić. Przedzierałem się pomiędzy wymachującymi wszystkimi kończynami ledwo trzymającymi się na ziemi ludźmi i cały czas obrywałem od kogoś ręką lub nogą. W pewnym momencie zamiast uderzenia poczułem jednak, że ktoś wędruje ręką po moich plecach, a potem niezbyt subtelnie wślizguje ją pod moją koszulkę. Byłem zdziwiony i zarazem lekko przerażony, ale niepewnie się odwróciłem.
     -Słodki jesteś-usłyszałem od nieznajomego-Masz ochotę się zabawić?
     -Nie, dzięki-odparłem spokojnie, nie chcąc wszczynać kłótni.
Nie zważając na moje słowa przyciągnął mnie do swojej spoconej klatki piersiowej, która była pozbawiona odzienia i nachalnie próbował pocałować. Był bardzo dobrze zbudowany i silny, więc trudno było mu się wyrwać, ale kiedy już mi się udało, zapomniałem o swoim pokojowym nastawieniu i wymierzyłem mu cios pięścią w twarz. Na początku nieźle się zdziwił, że takie chuchro może tak mocno uderzyć (w sumie ja również byłem zaskoczony tym nagłym przypływem siły, a zwłaszcza odwagi), ale po chwili jego twarz przybrała wściekły wyraz. Sam też bym mocno oberwał, gdyby nie grupa jego kumpli, która skutecznie przytrzymała go, dając mi szansę na ucieczkę. Niewiele myśląc od razu z niej skorzystałem i rzuciłem się biegiem na przód. Wielki tłok utrudniał mi sprint, dlatego zajęło mi to więcej czasu niż normalnie. W końcu jednak wybiegłem z parkietu i znalazłem się przy barze. Odetchnąłem z ulgą i usiadłem na taborecie przy Jjongu.
     -Coś się stało?-zapytał-Długo cię nie było.
     -Nie, nic. Musiałem się tylko ogarnąć-odpowiedziałem lekko wyczerpany-Sunny śpi?-wskazałem na dziewczynę, której głowa spoczywała na blacie.
     -Wcale nie!-zerwała się gwałtownie, przez co aż podskoczyliśmy.
Teraz nie wyglądała już tak ładnie jak wcześniej. Rozczochrane włosy, zamglone oczy i szaleńczy uśmiech ani trochę nie dodawały jej uroku.
     -Wyglądasz teraz naprawdę brzydko!-oburzyłem się.
     -Ya!-krzyknęła, co sprawiło, że zamilkłem-Jestem śliczna! Prawda, oppa?-zwróciła się do Jonghyuna.
     -Czy ja wiem...-odparł opróżniając kieliszek.
     -Oppa!-krzyknęła znowu naburmuszona, przez co Jjong prawie zachłysnął się drinkiem.
     -Co?-zapytał łapiąc się za głowę, która zaczęła pulsować od jej ciągłych krzyków połączonych z głośną muzyką Davida Guetty.
     -Chcę tańczyć!
     -W takim stanie?
     -Tak!-ponownie krzyknęła, zwlekając przy tym Dinozaura z taboretu-Chodź!-pociągnęła go za sobą.
     -Idziesz?-odwrócił się w moją stronę.
     -Nie!-ubiegła mnie Sunny-Idziemy sami!-dopowiedziała, po czym pociągnęła go w kierunku tańczących ludzi.
Również miałem zamiar podbić parkiet, ale najpierw postanowiłem wypić jeszcze trochę alkoholu, żeby bardziej się rozluźnić. Po 3 kieliszkach uznałem, że czuję się wystarczająco na siłach, więc wstałem z siedzenia i chwiejnym krokiem ruszyłem w stronę tłumu. Wcisnąłem się pomiędzy ludzi i zacząłem zatracać w tańcu. Poruszałem swoim ciałem w rytmie głośnej muzyki, nie zwracając na nic uwagi i dając upust wszystkim emocjom, które się we mnie zgromadziły. Byłem wycieńczony i bolały mnie wszystkie mięśnie, ale jednocześnie czułem się wolny i za nic w świecie nie chciałem przestawać.

piątek, 25 kwietnia 2014

JongKey-Look At Me rozdział 1

Witajcie! Jest to moje pierwsze opowiadanie, więc proszę o wyrozumiałość i niezbyt ostrą krytykę ;) 
Rozdziały są krótkie, dlatego postaram się, by było ich dużo^^
---------------------------------------------------------------------------------------



          Zszedłem ze sceny po wyczerpującym koncercie SMTown w Seulu. Byłem cały zlany potem i ledwo trzymałem się na nogach. Dzięki temu jednak wiedziałem, że dałem z siebie wszystko, więc czułem satysfakcję i dumę. Publiczności również chyba się podobało, ponieważ nadal słyszałem gromkie brawa i piski fanek. Uśmiechnąłem się do siebie, po czym ruszyłem w stronę garderoby, kiedy nagle poczułem na swoim ramieniu silną dłoń. Zaskoczony odwróciłem głowę i ujrzałem Jonghyuna.
   -Dobra robota-powiedział.
   -Dzięki Jjong-natychmiast się zarumieniłem-Tobie też świetnie poszło.
Chłopak ukazał swoje śnieżnobiałe zęby w szerokim uśmiechu, przez który prawie ugięły mi się i tak już słabe nogi, po czym poczochrał moją blond grzywkę.
    -Hej! Wiesz ile czasu zajęło ułożenie tej fryzury?!-krzyknąłem z paniką odskakując jak najdalej do tyłu.
Brunet roześmiał się i podniósł ręce w akcie zawieszenia broni.
     -Jonghyun oppa!-usłyszałem za swoimi plecami.
Odwróciłem się ciekawy, do kogo należał ten dziewczęcy i zarazem piskliwy głos. Dziewczyna z prędkością porównywalną do huraganu ominęła mnie, rzucając się mojemu przyjacielowi na szyję. Niechętnie musiałem przyznać, że była bardzo ładna, a krótkie włosy sięgające przed ramię dodawały jej uroku.
     -Widziałam wasz koncert!-pisnęła podekscytowana nienaturalnie słodkim głosem.
     - I jak? Podobało ci się?-zapytał, prawdopodobnie domyślając się odpowiedzi.
     -Bardzo!
Uśmiechnął się z satysfakcją, po czym spojrzał na moją zdziwioną minę i przypomniał sobie, że nie zdążył nas sobie przedstawić.
     -Byłbym zapomniał! Kibum-zwrócił się do mnie-to jest Sunny, moja dziewczyna.
Słysząc dwa ostatnie słowa, które wypowiedział, omal nie zadławiłem się własną śliną. Przepraszam, kto? Jego dziewczyna? Poczułem się nagle jakby ktoś zabrał mi mój ulubiony markowy szalik, a potem zaczął mnie nim dusić.
     -Sunny, to jest Kibum.
     -Mów mi Key-wysiliłem się na sztuczny uśmiech.
     -Miło cię poznać Key.
Poświęciła mi nie więcej niż kilka sekund swojej uwagi, po czym wróciła wzrokiem na Jonghyuna. Patrzyła na niego jak zaklęta, czemu osobiście się nie dziwiłem, bo faktycznie trudno było oderwać od niego oczy. Czarne włosy idealnie komponowały się z jego ciemną karnacją, a w oczach widać było dwie iskierki. Jedynym minusem jego wyglądu był niski wzrost, ale nie schodził poniżej 170 cm, więc nie było aż tak źle. A z resztą jak się kogoś kocha, to się akceptuje jego wszystkie wady. Tak, kocham go. A co za tym idzie, akceptuję go absolutnie całego!
     -Key!-usłyszałem nagle przedzierający się przez moje myśli głos.
     -Hm?-zapytałem powracając do realnego świata.
     -Przestań mi się tak przyglądać, jeśli nie chcesz mnie wystraszyć!-zaśmiał się Dinozaur.
Właśnie zdałem sobie sprawę z tego, że oceniając w myślach jego wygląd, cały czas na niego patrzyłem. Moja twarz natychmiast zrobiła się czerwona, a ja próbując to ukryć szybko spuściłem głowę w dół, po czym zacząłem szukać jakiejś odpowiedzi, jakby od tego zależało moje życie.
     -To wszystko przez tego pryszcza na środku czoła!-wycedziłem pierwsze co przyszło mi na myśl i za co skarciłem się w myślach, ale jak już zacząłem,  to postanowiłem kontynuować-Jest ogromny! A przecież mówiłem ci, że powinieneś jakoś o tę cerę zadbać! Ba! Chciałem ci nawet pożyczyć moje kosmetyki, które reklamowałem w Etude House!
     -Naprawdę aż tak go widać?-zapytał, próbując ukryć zawstydzenie, które oczywiście od razu zauważyłem-Wydawało mi się, że makijażystka dobrze go ukryła... No nie ważne! Ja i Sunny idziemy do klubu. Chciałbyś iść z nami?
     -Oppa!-warknęła niezadowolona dziewczyna, wymierzając mu cios łokciem.
     -Z chęcią pójdę-uśmiechnąłem się do niej z wyższością.
Prawdę mówiąc nie miałem siły na nic, a zwłaszcza na taniec w zatłoczonym klubie, ale przecież nie mogłem pozwolić, aby Jjong poszedł tam z nią sam! O nie! Nie w tym życiu!
     -To świetnie!-ucieszył się-Spotkajmy się o północy pod M2 Club. Wiesz gdzie to jest?
     -Bling, za kogo ty mnie masz?-oburzyłem się-Patrzysz właśnie na największego imprezowicza  w całej Korei Południowej! Oczywiście, że wiem gdzie to jest! Zwiedziłem już wszystkie kluby w Seulu!
Chłopak tylko się zaśmiał, po czym objął dziewczynę i ruszył do swojej garderoby. Kiedy tylko zniknęli za drzwiami, wyjąłem z kieszeni telefon i zacząłem przeglądać mapę Seulu, szukając klubu, o którym mówił Jjong. Wcale nie wiedziałem, gdzie jest, bo nigdy tam nie byłem, ale nie chciałem wyjść na jakiegoś odizolowanego od społeczeństwa, dlatego skłamałem. Nie chodzi o to, że nie bywam w klubach, bo nie lubię. Po prostu nie mam na to wystarczająco czasu, którego większość pochłaniają zakupy i uczenie się skomplikowanych układów tanecznych, by nie odstawać od reszty. Tym razem postanowiłem się jednak dobrze zabawić. Uśmiechnąłem się sam do siebie i ruszyłem w stronę własnej garderoby.
          Kiedy wróciłem do swojego mieszkania w centrum Gangnam, od razu zacząłem się przygotowywać. Była 21:00, więc nie miałem za dużo czasu. Szybko wskoczyłem pod prysznic, po czym wtarłem w ciało balsam, którego drobinki ładnie świeciły się na skórze. Nałożyłem na twarz plasterki ogórka, włączyłem piosenkę SM The Ballad "Breath", w której Jonghyun popisał się swoim świetnym głosem i położyłem się na łóżku w swoim pokoju. To był mój ulubiony sposób na zrelaksowanie się po ciężkim dniu. Razem z końcem piosenki zerwałem się i podbiegłem do szafy. Stałem przed nią pół godziny, zastanawiając się co na siebie włożyć, żeby Dinozaurowi się spodobało. Chciałem wyglądać świetnie, ale jednocześnie tak jakby mi za bardzo nie zależało. To zabawne. Szykowałem się jak na randkę, a w rzeczywistości miałem być po prostu piątym kołem.