czwartek, 27 listopada 2014

JongKey-Look At Me rozdział 36

Surprise! Napisałam w tym czasie trochę wprzód, więc teraz już się nie martwcie! :)




     -Chodźmy zająć parkiet.-szturchnąłem lekko pijanego już Jonghyuna w ramię cały nabuzowany nadziejami na to, że "coś" się wydarzy.
Ale co dokładnie znaczy coś? Sam nie miałem kolorowego ani bladego pojęcia, więc postanowiłem rozłożyć ten problem na części pierwsze. Szczerą prawdę mówiąc matematyk lub fizyk był ze mnie żaden, ale spróbować każdy może. Coś. Takie niepozorne słowo, które tak naprawdę okazuje się mieć za sobą dużo znaczeń. No bo jak można zostawić je w pozycji wyjściowej? No właśnie nie można! Co mogło skrywać w mojej sytuacji? Numer jeden. Przytulanie się podczas wolnego. Numer dwa. Szeptanie sobie czułych słówek na uszko... Chwila. Wszystko fajnie i super, ale dwa na dwa nie przejdą. Dlaczego? Otóż, byliśmy właśnie w jednym z najpopularniejszych klubów w Incheon, w którym akurat grał David Guetta, a na dodatek było już dawno po północy, więc wątpliwe byłoby usłyszenie jakiejś ckliwej ballady. Jeśli chodzi o drugą opcję, to ledwo słyszeliśmy siebie krzycząc, w takim razie różnego rodzaju szepty odpadały. Więc może... Kiss? Omo! Omo! Od razu to sobie wyobraziłem. W tym samym momencie również stałem się cały czerwony i nie tylko z zawstydzenia, ale również z powodu małego zdenerwowania. A co jeśli to naprawdę miało szansę się wydarzyć? Co wtedy?! W końcu niecodziennie przecież przeżywasz pierwszy pocałunek ze swoją miłością. Niestety swój ogólny pierwszy pocałunek  miałem już za sobą. I to w dodatku z jakąś laską. Brr... Jak to sobie przypomnę... Nie żebym tego wtedy chciał, czy coś w podobnym stylu. Po prostu jakoś tak się stało, że oszołomiona i omamiona moją niezwykłą atrakcyjnością dziewczyna z równoległej licealnej klasy latała za mną jak latawiec, albo balon przyczepiony do nadgarstka dziecka i za nic w świecie nie miała zamiaru się odczepić. Co prawda nie dziwiłem jej się, ale jakby to ładnie ująć... Nie była w moim stylu. Zupełnie tak samo jak reszta przedstawicielek tej płci. Miałem nieco inne zapędy, jednak wolałem nie dzielić się nimi z resztą świata. To doskonale usprawiedliwiało jej uczucia, bo w końcu o niczym nie wiedziała, ale jej nachalność... Po prostu WOW. Szedłem sobie pewnego słonecznego dnia zatłoczonym chodnikiem w centrum miasta słuchając muzyki z odtwarzacza mp3, kiedy nagle BOOM! Ni stąd ni zowąd pojawiła się ona! Chwyciła mnie mocno za nadgarstek i łapczywie przyssała się do moich ust! Na to wspomnienie aż dostałem gęsiej skórki. W sumie mogłem jej się wyrwać, albo nawet nie pozwolić na jakąkolwiek akcję, lecz niestety problem leżał w tym, że była dwa razy większa ode mnie. I żeby było jasne, wcale nie chodziło mi o wzrost. Zabawne, taka pozornie zwykła dziewczyna, a zostawiła mi traumę do końca życia.
     -Spoko.-kiwnął głową Jjong.
     -Tylko czy dasz radę?-złapałem go pod ramię, kiedy tuż po wstaniu z taboretu lekko się zachwiał.
     -Taka jest kolej rzeczy. Najpierw pijesz, potem tańczysz i dobrze się bawisz.-stwierdził brunet-Myślisz, że po co piłem?
     -Jak chcesz.-wzruszyłem ramionami. Mi w to graj-Chodźmy.-powiedziałem, po czym poprowadziłem chłopaka na sam środek parkietu, z dala od Onew, Taemina i Minho, którzy pewnie nawet nie zauważyli, że zniknęliśmy. Chyba tylko ja z naszej piątki zostałem trzeźwy i w pełni świadomy tego co się wokół mnie działo. Jeden punkt dla mnie! Muzyka była tak głośna, że nie tylko słyszałem ją głeboko w uszach, ale również czułem całym sobą. Nawet moje serce biło w rytmie Davida Guetty. Głośno i szybko. Chociaż to poniekąd wina Jonghyuna, który pod wpływem promili już zaczął się do mnie lepić. Wiedziałem, że tak będzie, ale nie wiedziałem, że tak szybko. Na szczęście nie na marne co chwilę podstawiałem mu pod nos kolejne drinki. Mogłem być chociaż pewny, że mój wysiłek nie poszedł w las. Tylko co teraz? Plan na dzisiejszą noc przewidywał tylko doprowadzenie go do takiego stanu. Resztę miałem wymyślić w praniu. Czyli co? Połowa sukcesu? Dziwne, ale na to wygląda. Niby powinienem był się cieszyć i skakać z radości, ale byłem zbyt zdziwiony, bo prawdę mówiąc nie sądziłem, że uda mi się dojść do tego punktu, mimo iż był banalnie łatwy.Rozmyślając tak zupełnie odpłynąłem i nawet nie zwróciłem uwagi na to, że nagle ktoś nakrył moje usta swoimi. Chwilę. Co? Boże! Matuchno Przenajświętsza! Co się właśnie działo?! Wytrzeszczyłem gwałtownie oczy i zorientowałem kto śmiał się tak daleko posunąć. W tym momencie myślałem, że zemdleję. To był... Jjong. To naprawdę był on! Pierwszy raz w całym moim życiu byłem z nim tak blisko. Zawsze o tym marzyłem i w końcu moje prośby zostały wysłuchane! Musiałem kuć żelazo póki gorące. Przepuścić taką okazję? Nigdy! Nie w tym wcieleniu! Chwyciłem jego twarz w swoje dłonie, a następnie przysunąłem go jeszcze bliżej siebie o ile było to możliwe i pogłebiłem pocałunek. Smak jego warg, tak jak się spodziewałem był niesamowity. Nie potrafiłem go nawet opisać. Słodszy od miodu, ostrzejszy od papryczki chili... Jeszcze nigdy się tak nie czułem. Motyle w moim brzuchu latały we wszystkie strony jak szalone, a po całym ciele rozlewało się cudowne ciepło. Miałem wrażenie, że czas wokół nas się zatrzymał. Byliśmy tylko ja i on. Nawet dudniąca muzyka przestała nagle wdzierać się do mojego narządu słuchu. Chciałem tylko po prostu skupić się na tej długo wyczekiwanej chwili. Nie potrafiłem się od niego oderwać. Poprawnym sformułowaniem byłoby również "nie chciałem". Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystkie moje problemy, obawy i zmartwienia w jednej sekundzie bezpowrotnie zniknęły. Bezpowrotnie, ponieważ nic już nigdy nie będzie takie samo. Zawędrowałem zbyt daleko, aby się cofnąć i poddać. Mało tego, byłem coraz bliżej mojego celu.

14 komentarzy:

  1. Zdecydowanie bardziej podoba mi się jak piszesz :) W jakiś sposób poprawiał styl pisania~ Uczucia towarzyszące Kibummie byly bardzo ładnie opisane, a scena pocałunku była omg jsjdhqod. Niby nic takiego się nie wydarzyło a jednak fajnie opisane~
    Zapraszam do siebie na nowy rozdział Please, love me :) Pozdrawiam, Grellu~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę się poprawił? Nie zauważyłam O.o ale dziękuję! :*

      Usuń
  2. To było takie słodkie sjkkshflsdhfhsd <3 Mam nadzieję że dojdzie do czegoś więcej ... ( wiem jestem zboczona XDDD )
    Czekam na następny i weny życzę ~ ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Omo omo omo omo omo omo omo omo omo!!!!!
    Dlaczego tak krótko? -,- xDDD
    boże, w końcu kiss! Ale noo! >< Jjong jest zalany w cztery dupy i na stówę nie będzie nic pamiętał -,- Ale jak to rozwiniesz w następnym rozdziale, to nie będę się gniewać xDD♡
    Jak ty to wszystko cudnie opisujesz, Shisusieee~ >< Aż się czuje te wszystkie odczucia i oczami wyobraźni widzę te sceny dokładnie i - o Boże - jakie to ojdhdjsvdifksjoa~~♡
    Życzę kilkaset ton weny i serdecznie pozdrawiam. Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaaaaaaa, czekałam tak bardzo czekałam na ten rozdział, wręcz nie mogłam się doczekać dalszej akcji.
    Cóż mogę powiedzieć - ten rozdział zdecydowanie jest lepszy od poprzednich, jeżeli chodzi o styl pisania. Mogłabyś jedynie oddzielać akapity od siebie, bo wszystko się za bardzo zlewa ;;
    Awwww, ten pocałunek był taki słodki i taki niespodziewany. Naprawdę byłam nieco zaskoczona, że Jong go pocałował, omg. Ciekawe czy będzie coś pamiętał na drugi dzień (oby tak, proszę, proszę, niech się pokłócą, ale niech Jong pamięta i przyzna się, że pamięta). Pisz nowy rozdział jak najszybciej i szybciutko go dodawaj, pls~~
    Przy okazji zapraszam do siebie - http://afterthewreckage.blogspot.com/
    Weny życzę i serdecznie pozdrawiam xo

    OdpowiedzUsuń
  5. super naprawdę super ; pp
    Sorry że wcześniej nie komentowałam
    Nie chciało mi się xDD * le wredna ja

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej Unni powróciła! Przepraszam, że nie skomentowałam 35, ale jakoś nie miałam weny :/
    I ten i wcześniejszy rozdział super! I OMO Jongkey kiss!!!!
    P. S. Coś nam to niedzielne pisanie nie idzie...:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W porządku :)
      Zapomniałam hasło do maila! ㅠㅠ
      Muszę założyć nowe konto :(

      Usuń
  7. Yaay!
    Rozdzialik (mimo, że krótki :C) bardzo fajny.
    OMOOMOMMOMMOMOMMOMOM, pocaałowaali się~!<333
    Chociaż pewnie Jjiong:
    a)zapomni o tym;
    b)przeleci Key i zapomni o tym;
    c)będzie pamiętał, ale niby nie pamięta xDD
    Niee nuu, jestem ciekawa, jak dalej potoczy się akcja :D:D:D:D
    Pozdrawiam i weeny, weeeny, weeeeny życzę:333
    Wajlet.

    OdpowiedzUsuń