Boże, i znowu nie było mnie tyle czasu T-T Przepraszam, wydaje mi się, że chyba się w tym opowiadania wypaliłam :( Oczywiście mam zamiar je skończyć! O to się nie martwcie :*
-Key, już w porządku?-Woohyun niczym błyskawica podbiegł do mnie i do Jonghyuna, kiedy tylko stanęliśmy w progu garderoby, w której znajdowały się jeszcze nasze stylistki oraz makijażystki-Gdzie wy byliście przez 15 minut?
-A czy coś kiedykolwiek było nie w porządku?-zapytałem ze stoickim spokojem. Zdążyłem już dawno zapomnieć o tej całej tremie, więc po co jeszcze to rozgrzebywać? Nie byłem takiego rodzaju osobą, ponieważ człowiek sukcesu nigdy nie ogląda się w tył. Jeśli chodzi o karierę i cokolwiek z nią związanego to z tym przekonaniem żyłem i nadal żyć będę!
-Zanim wyszliście cały trząsłeś się z nerwów!-stwierdził zdziwiony Nam.
-Nie przypominam sobie.-wzruszyłem ramionami, po czym udałem się w stronę lusterka, aby jedna z dziewczyn mogła poprawić mój makijaż oraz ujarzmić włosy.
-Co wy robiliście, że tak się teraz zachowuje?-usłyszałem jak za moimi plecami Woo próbował się czegoś dowiedzieć od Blinga.
-Wyszliśmy, żeby się...
-Nie mów mu!-krzyknąłem głośno, tym samym przerywając jego odpowiedź, na co obaj dziwnie się na mnie spojrzeli.
-Przewietrzyć.-dokończył Jjong unosząc jedną brew.
-Dlaczego nie chciałeś, żebym wiedział?-zapytał podejrzliwie Woohyun-Czy aby na pewno poszliście się TYLKO przewietrzyć?-posłał mi najbardziej dwuznaczny uśmiech jaki w całym swoim życiu widziałem. Niby po co mu była ta wiedza? Istnieje takie powiedzenie "Ciekawość to pierwszy stopień do piekła", więc powinien się chyba trochę bardziej hamować! Myślałby kto... To co dzieje się pomiędzy parą kochających się osób, musi zostać między nimi. A przynajmniej dobrze by było. Przecież nie był jakimś zboczeńcem, mimo iż po naszym pierwszym spotkaniu tak właśnie myślałem. Teraz jednak znałem go trochę lepiej i wiedziałem, że nie był żadnym zboczonym maniakiem. Chociaż...
-Nie mam pojęcia o co ci chodzi.-wzruszyłem ramionami, aby jakimś sposobem zatuszować moje faux pas.
-Wydaje mi się, że nie mówicie mi całej prawdy...-pokręcił głową z dezaprobatą.
-Ya! Jesteśmy w związku! Dlaczego niby mielibyśmy ci się ze wszystkiego spowiadać? Jesteś księdzem, czy jak? Nic nie robiliśmy w tym schowku!-krzyknąłem oburzony, jednak po chwili zdałem sobie sprawę jaką głupotę właśnie palnąłem, po czym przerażony zwróciłem swój wzrok na Jjonga.
-Chwila. Poszliście się przewietrzyć do... schowka na szczotki?-zdziwił się Nam.
-A kto idolom zabroni?-postanowiłem jakoś wybrnąć z tej jakże niezręcznej oraz niewygodnej sytuacji-Otworzyliśmy okno.
-Ee...-Super! Chyba jednak udało mi się zbić go z tropu. Co za naiwniak...-No dobra. Nic już nie mówię.-oznajmił unosząc ręcę do góry w geście zawieszenia broni, a następnie udał się w kierunku stolika z przekąskami, na którym można było znaleźć między innymi ddokbokki, ciasto rybne, sushi i inne pyszne rzeczy mogące sprawić, abym nie wcisnął się w swoje spodnie.
-O mały włos.-szepnąłem do Dinozaura, kiedy miałem pewność, że MyHyun jest już wystarczająco daleko-Nieźle wybrnąłem, prawda?-zapytałem dumnie, czekając na lawinę pochwał.
-Byłeś genialny.-zaśmiał się chłopak-Napewno niczego się nie domyślił.
-Key!-usłyszałem nagle znajomy głos wymawiający moje pseudonim sceniczne, po czym odwróciłem się w stronę drzwi skąd dochodził. Ku mojemu zdziwieniu ukazała się roześmiana twarz Onew, która wyłoniła się zza ogromnego bukietu pomarańczowych gerberów. Skąd wiedział, że to moje ulubione kwiaty? Jinki jak się postarał naprawdę potrafił być czasami uroczy-Chciałem kupić bombonierkę, ale jesteś właśnie w trakcie swojego drugiego debiutu, więc głupio byłoby gdybyś teraz przytył, dlatego zdecydowałem się na kwiaty. Dobry wybór, prawda? Jako lider powinienem być odpowiedzialny i podejmować słuszne decyzje.-zakończył swój monolog.
-Tylko nie popadnij w samouwielbienie.-skarcił maniaka kurczaków Minho, który wszedł do garderoby z pokaźnych rozmiarów różowym plakatem ze srebrnym napisem "ToHeart, FIGHTING!". O mój Boże, chyba właśnie się wzruszyłem.
-Też przyszedłem.-nagle w pomieszczeniu zgasło światło, a następnie pojawił się Taemin trzymający w obu rękach zimne ognie, które były w tym momencie jedynym źródłem światła w tej ciemności.
-Jejku, dziękuję.-uśmiechnąłem się szeroko, ponieważ od razu zrobiło mi się cieplej na serduszku-Nie spodziewałem się, że przyjdziecie.-powiedziałem szczerze, będąc miło zaskoczony.
-Jak moglibyśmy opuścić takie wydarzenie!-oburzył się Choi.
-Dokładnie!-przyznał mu rację Onew-Przecież musimy cię wspierać-stwierdził, po czym niespodziewanie rozległo się czyjeś pukanie do drzwi.
-Można wejść?-zapytał pewien rudy średniego wzrostu chłopak stając w progu-O, widzę, że macie imprezę.-zażartował zauważając jedynie dwie iskierki w ciemnej garderobie i całą masę osób.
-Sunggyu!-Woohyun ucieszył się na widok gościa, za którym do pokoju weszło jeszcze sześciu przystojnych mężczyzn-Wy też postanowiliście mnie odwiedzić?
-No ba.-uśmiechnął się brunet, który był najwyższy z całej grupy. Czyli to było Infinite? Grupa, którą miał rozsławić nasz duet. Musiałem przyznać, że wyglądali całkiem przyzwoicie i cieszyli ludzkie oczy, jeśli wypada mi się tak wyrazić. Ale miałem takie dziwne wrażenie, że gdzieś już kilku z nich widziałem... Tylko gdzie? Hmm... Pomyślmy. Wytwórni SM Entertainment raczej nie zaszczycili swoją obecnością, ponieważ należeli do Woolim. W apartamentowcu, w którym mieszkam również nie przypominam sobie ich obecności... Wiem! M2 Club! Oczywiście. Kto przytrzymywał Nama, żebym mógł uciec, kiedy próbował wymierzyć mi cios po dobieraniu się do mnie? Jego koledzy ma się rozumieć. Wcześniej nie zauważyłem jednak, że to takie ciacha. Gdybym nie był obecnie w bardzo szczęśliwym i buchającym uczuciem związku pociekłaby mi ślinka, ale niestety w tej sytuacji nie wypadało mi zachowywać się jak jakaś zdesperowana nastolatka.
Kobjeto! O nic się nie martw! Ja Cię podziwiam, że po tylu rozdziałach dalej się nie pogubiłaś, kto kim gdzie jest! Wypaliłaś się? Niby w którym miejscu?! :v
OdpowiedzUsuńHehegghehegheeem, ahh, kocham Kibuma w tym opowiadaniu (z resztą jak w każdym ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)) ale tutaj jest najlepsiejszy! xD
Rozbraja mnie to w jaki sposób piszesz, szczęka sama mi się rwie do uśmiechu B|| :"D
Jakie to wzruszające, całe SHINee wspiera naszego kluczyka <3 Ah, jak mogliby nie!!! :P
Mimo, że każesz troszkę na siebie czekać - było/jest/będzie warto!
Do następnego rozdziału~~
Dziękuję! ;* postaram się, aby kolejny rozdział wyszedł szybciej ^v^
UsuńZgadzam się, nie masz się czym martwić. Mówi się : "Jak kocha to poczeka", więc i nam nie zaszkodzi chwilka niepewności. Rozdział... kocham, więcej nie powiem po prostu słodki, kochany i ogólnie <3
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;)
UsuńOh, ale się cieszę! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :3 Życzę weny, ale mimo wszystko się nie spiesz :) Poczekam, ile będzie trzeba!
OdpowiedzUsuńDziękuję, dużo weny się jak najbardziej przyda^^
Usuń