Wiem, że rozdział powinien się pojawić wczoraj, ale jakoś nie było okazji :/
Miłego czytania :*
-MyHyun...-zacząłem, kiedy usiadłem na podłodze opierając się plecami o ścianę.
-Hm?-usadowił się tuż obok mnie.
-Gdy mówiłeś wcześniej, że mnie lubisz wiedziałeś, że Jjong wszystko słyszał, prawda?
-Ee...-widocznie nie wiedział, co powinien odpowiedzieć. A przecież wystarczyło zwykłe TAK!
-Dziękuję.-uśmiechnąłem się szeroko, po czym mocno go przytuliłem-To dzięki tobie jesteśmy razem.
-Ale kiedy mówiłem ci, że on również cię kocha, to nie chciałeś mi wierzyć.-zaśmiał się, w czym mu zawtórowałem.
-I nadal trudno mi w to uwierzyć.-wyznałem-Mam wrażenie jakby to była jakaś iluzja.
-MyBum, to dzieje się naprawdę.-podtrzymywał mnie na duchu-Musisz być teraz bardzo szczęśliwy...
-Nawet nie wyobrażasz sobie jak.
-Dlaczego wybrałeś akurat tę kawiarnię?-rozejrzałem się dookoła próbując objąć wzrokiem wszystkie koty znajdujące się w pomieszczeniu. Były takie słodkie...
-Uwielbiasz te zwierzaki.-odparł Jonghyun, a następnie zawołał osobę, która miała nas obsłużyć.
-Co podać?-zapytał chłopak prawdopodobnie chodzący jeszcze do liceum.
-Poprosimy dwa razy latte.-zamówił mój towarzysz.
-Za chwilę przyniosę.-powiedział kelner, po czym oddalił się od naszego stolika.
-Spójrz.-zwrócił się do mnie Bling biorąc na ręce małego czarnego kotka-Ma takie same oczy jak ty.-uznał i odkręcił zwierzę w moją stronę tak, abym mógł się przyjrzeć.
-Jak ja?-zdziwiłem się, po czym mocno skupiłem na wyłapaniu jakiegokolwiek podobieństwa.
-Mhm.-przytaknął-Takie zmysłowe i seksowne.
-Jjong, stuknij się w głowę albo nic nie mów.-ofuknąłem go, trochę się jednak rumieniąc-Z której niby strony ten mały uroczy kotek ma seksowne spojrzenie?
-Może akurat nie ten...-podrapał się po karku.
-Ale jesteś śliczny!-pisnąłem, kiedy mały rudy zwierzak wskoczył mi niespodziewanie na kolana-I masz takie miękkie futerko.-pogłaskałem go delikatnie po grzbiecie-Jak ci na imię?-zapytałem.
-Nadajmy mu jakieś.-zaproponował chłopak, którego pomysł bardzo przypadł mi do gustu.
-Hmm... Jak mógłby się nazywać taki słodziak jak ty?-zamyśliłem się.
-Może JongKey?-rzucił Dinozaur.
-Nie, zdecydowanie za długie. Czytałem gdzieś, że koty bardziej reagują na swoje imię, gdy składa się ono z dwóch sylab.
-Ale JongKey to przecież są dwie sylaby.-zauważył.
-To nie zmienia faktu, że imię jest po prostu za długie!-stwierdziłem.
-No dobrze.-zgodził się-Więc co powiesz na JK?
-JK?-powtórzyłem.
-Tak. Pierwsze litery sylab w JongKey.-wytłumaczył.
-Podoba mi się.-uśmiechnąłem się-A tobie?-zwróciłem się do mojego małego towarzysza, który wtulał się właśnie w moją miętową marynarkę.
-Bardzo!-Jonghyun odpowiedział za kota zupełnie zmieniając przy tym ton swojego głosu.
-A co z nim?-zapytałem wskazując na czarnego zwierzaka łaszącego się do brzucha chłopaka.
-Skoro mamy już JK, to może KJ?-zaproponował po chwili namysłu.
-Jjong, ty to masz łep!-klasnąłem w dłonie, na co on szeroko się uśmiechnął.
-Chciałbyś, żebym ci takiego kupił?-wypalił nagle.
-Serio?-wytrzeszczyłem oczy-Kupiłbyś mi?
-Jeśli byś chciał.-wzruszył ramionami.
-Umowa!-krzyknąłem podekscytowany-Przypieczętuj!-wyciągnąłem w jego stronę mały palec, a Jonghyun oplótł go swoim i przytknął kciuk do mojego.
-Myślisz, że Woohyun jest zły za to, że jesteśmy razem?-zapytał zupełnie nieoczekiwanie.
-Myślę, że może być mu trochę przykro, ale na pewno cieszy się szczęściem swojego najlepszego przyjaciela.-uznałem.
-Jesteście najlepszymi przyjaciółmi?
-Oczywiście!-pokiwałem głową.
-Ale to ja byłem twoim najlepszym przyjacielem!-zrobił minę smutnego szczeniaczka.
-Ale teraz jesteś moim chłopakiem!-wytłumaczyłem-Jeśli chcesz być znowu najlepszym przyjacielem, to mogę zacząć chodzić z MyHyunem! Pasuje ci?-uśmiechnąłem się triumfalnie.
-Nie powiedziałem przecież, że mi nie pasuje!-zmarszczył brwi-Stwierdziłem tylko, że byłem.
-Woohyun jest naprawdę bardzo dobrą osobą.-powiedziałem.
-Zabawne, że to ciebie skrzywdził, a wybaczyłeś mu pierwszy.-zaśmiał się niepewnie, gdyż nie był chyba pewien czy jest to odpowiedni moment na żartowanie w ten sposób.
-Wybaczyłem mu, bo żałował tego co zrobił. Każdy zasługuje na drugą szansę, zwłaszcza jeśli okazuje szczerą skruchę.
-Latte dla panów.-usłyszałem nagle głos kelnera, który zupełnie znikąd pojawił się przy naszym stoliku.
Woo! Jongkey tak bardzo!!! Jej!
OdpowiedzUsuńKotek z seksownymi oczami...Jjong zboczeńcu! Nie zostań zoofilem! Zabraniam ci! :D
Rozdział troche krótki, ale cukier wylewa się hektolitrami, a na coś takiego miałam właśnie ochotę :D
Wstawiaj szybko next. Weny!~~
Ha! Pierwsza! Chyba pierwszy raz w życiu. Albo drugi...nie pamiętam. Ale...ha! Udało mi się!
UsuńDobra...ogarnij się! :)
Bywało, że byłaś pierwsza :D
UsuńHuhu, yeah, oł jeee!!
OdpowiedzUsuńNowy rozdzialik 8)
Kocham JongKey, a tutaj to już omomomomom~~ Na pewno go nie zabrakło ;)
Co? Nazwać koty inicjałami JongKey i KeyJong? Biedne koty xDD
Oh, kot o seksownych oczach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Rozdział supi, ale trochę krótki (w sumie jak wszystkie? XDD), ale często dodajesz, więc w sumie nie szkodzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie na 3 rozdziau opka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Acha, no i weny kochana i duzio czasu na pisanie i wgl, żeby spod Twoich klawiszy powstało dużo fajnych opowiadań~~!
fajne : )
OdpowiedzUsuńBardzo lubię to opowiadanie, naprawdę jest lekkie i ciekawe, ale w tym rozdziale prawie nie ma opisów. Jest ich tak mało, dominują tu głównie dialogi, przez co robi się z tego lekki scenariusz :/ Dzięki opisom wczuwamy się w klimat, atmosferę opowiadania. Jest to przecież nieodłączną cześć literatury. Mam ze weźmiesz sobie moja uwagę do serca i kiedyś rozwiniesz niektóre myśli Key~
OdpowiedzUsuńWiększych zastrzeżeń nie mam.
Dużo weny, czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam, Grellu~
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTego...
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać, nie umiem pisać komentarzy...
PRZECZYTAŁAM CAŁE OPOWIADANIE W DWA DNI I CZEKAM NA WIĘCEJ~
<3 <3 <3
Jestem Twoją fanką, serio.
Kot o seksownych oczach... XD
Dużo weny, hwaiting!
~Naree/Rysiek