piątek, 3 lipca 2015

JongKey-Look At Me rozdział 50

    No i rozdział 50^^ Rany, naprawdę zbliżamy się powoli do końca. Z jednej strony się cieszę, bo ciągnę to opowiadanie jak nie wiem, ale z drugiej strony jest mi strasznie przykro. Kocham to opowiadanie ;-; No ale cóż, zostało mi jeszcze ''Cold Man' hahah Nie, nie jest mi do śmiechu. Zaniedbałam je i naprawdę żałuję, że zaczęłam je nie kończąc wcześniej "LAM". Niestety co się stało to się nieodstanie. Wkrótce wezmę się za nie porządnie i mam nadzieję, że pokochacie je wtedy tak samo jak to*-*
Kolejna sprawa jest taka, że od kilku miesięcy jestem A.R.M.Y, a Bangtan jest moim życiem. Pora się chyba również przyznać, że nigdy nie byłam Shawolem ;-; mam nadzieję, że nikomu to nie przeszkadza i zastanawiam się czy komuś przeszkadzałyby również opowiadania z BTS. Wiem, że w sumie mogę robić, co chcę, ale wasza opinia jest dla mnie ważna, ponieważ piszę to dla was^^ w każdym razie, żadnego opowiadania przed skończeniem 2mina nie będzie :) 
I jeszcze jedno! Rozdział już maksymalnie krótki, ale wybaczcie mi to! To tak na pobudzenie weny ;)
[EDIT] Jeśli się uda, kolejny part jeszcze dzisiaj :)





     -Jjong.-pociągnąłem chłopaka dyskretnie za rękaw. Staliśmy właśnie przed klubem na końcu gromadki utworzonej z dwóch zespołów, jakimi były SHINee oraz Infinite-Szczerze mówiąc jestem trochę śpiący.-uśmiechnąłem się delikatnie za wszelką cenę próbując nie pokazać mu mojej przebiegłości-Odprowadzisz mnie do domu?
     -Naprawdę jesteś śpiący?-spojrzał na mnie podejrzliwie-Przed chwilą byłeś jeszcze pełen życia.
     -Baterie mi się wyczerpały. Jestem jak smartfon. Szybko się ładuję, ale też szybko rozładowuję.-wytłumaczyłem mu, co spotkało się z jego śmiechem.
     -Oj, Key. Coś mi się wydaje, że kręcisz...-pomachał głową nadal widocznie rozbawiony.
     -Sądzisz, że symuluję?-oburzyłem się. Czy on był jakimś guru? Skąd wiedział, że wcale nie byłem śpiący, tylko chciałem go zaciągnąć do mojego mieszkania? Coś było nie tak... Może nie byłem aż tak dobrym aktorem jak zawsze mi się wydawało? Nie, bzdura. Byłem znakomity! Dziwne, że jeszcze nie obsadzili mnie w głównej roli w jakiejś wysokobudżetowej dramie, której szanse na sukces są tak wysokie jak obcasy w butach Hyuny. No ale cóż, ten Dinozaur był chyba jeszcze bardziej przebiegły ode mnie. Rozgryzł mnie i zaczął atakować, więc ja rzecz jasna nie mogłem pozostać bierny i również musiałem się bronić, gdyż nie miał żadnego prawa tak mną pomiatać.
     -Może jest jakiś powód, dla którego chciałbyś, abym poszedł z tobą?-udał zamyślenie-Jest prawda?-spojrzał na mnie zagadkowycm wzrokiem. Dziwne. Dlaczego nie mogłem nic wyczytać z jego oczu? Co on? Mona Lisa? Mona Jjong? Musiałem przyznać, że zaczynałem się czuć odrobinę nieswojo. Ale to chyba normalne, kiedy próbujesz zdobyć coś na czym ci zależy, a jakiś przystojny kurdupel, w którym jesteś bezgranicznie zakochany ni stąd ni zowąd bez żadnego wysiłku przechyla szalę zwycięstwa na swoją stronę. O nie, Kim Jonghyunie. Tak być nie będzie. Jedną chwilę, czy to zdanie ma w ogóle jakikolwiek sens? Chyba nie miało żadnego, ale gdzieś je kiedyś usłyszałem i już na stałe utknęło w mojej głowie. Jednak nie to było teraz najważniejsze. Problem leżał w tym, że ten idiota właśnie sobie ze mną pogrywał, a ja nie mogłem tak łatwo mu się poddać. To zupełnie nie było w moim stylu. Miałem zamiar walczyć aż do ostatniej kropli krwi i oczywiste jest to, iż musiałem zachować przy tym swój własny honor.
     -Oczywiście, że jest.-przyznałem mu rację, po czym zauważyłem satysfakcję dosłownie z niego tryskającą-Chcę koniecznie pokazać ci moją kolekcję znaczków pocztowych.-wypaliłem, a jego uśmiech automatycznie zgasł. 1:1, baranie.
     -Od kiedy ty zbierasz znaczki?-zdziwił się.
     -Omo! To ty nie wiedziałeś?-zapytałem, na co pokręcił przecząco głową-Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz.-puściłem do niego oczko, a następnie obserwowałem jak traci swoją stabilną pozycję i zaczyna wątpić w swoje wcześniejsze podejrzenia.
     -Myślałem, że wiem wszystko.-podrapał się po karku nadal zdezorientowany.
     -Jongie, błagam.-westchnąłem-Osoby takiej jak ja nigdy nie da się w całości pojąć.-postanowiłem odrobinę go pocieszyć. Niech wie chłopak, że to nie jego wina-No nieważne. Odprowadzisz mnie, czy mam wracać sam w tę ciemną noc?-zmieniłem nagle temat.
     -Nie, oczywiście, że pójdę z tobą.-pokiwał głową-Jinki.-zwrócił się do naszego lidera, który słysząc swoje imię natychmiast odwrócił się do tyłu, aby dowiedzieć się o co chodzi-Kibum jest zmęczony, więc my już pójdziemy.-poinformował go.
     -Już?-Sunggyu wyprzedził odpowiedź Onew.
     -O co chodzi?-zapytał maknae Infinite.
     -Ktoś już wraca do domu?-zdziwił się Hoya.
     -Key.-odpowiedział im czerwonowłosy lider.
     -Ale oblewamy nasz wspólny sukces!-jęknął Woohyun-MyBum, jak możesz iść teraz do domu?
     -Przepraszam, naprawdę nie mam już na nic siły.-wytłumaczyłem się-Może następnym razem.
     -W porządku.-odezwał się Minho-Skoro jesteś zmęczony, faktycznie powinieneś iść.
     -Dokładnie.-wtrącił się Dongwoo-Wasz grafik będzie teraz pękał w szwach, więc odpoczywaj póki możesz.
     -Dzięki, chłopaki.-uśmiechnąłem się, po czym złapałem Jonghyuna pod rękę i machając im skierowałem się w stronę swojego apartamentu. To naprawdę miło z ich strony, że pozwolili mi się trochę zrelaksować, ale ja nie miałem na to czasu. Tej nocy naprawdę będę musiał się ciężko napracować. If you know what I mean, of course.

6 komentarzy:

  1. Brak mi słów
    "Kolejna sprawa jest taka, że od kilku miesięcy jestem A.R.M.Y, a Bangtan jest moim życiem. Pora się chyba również przyznać, że nigdy nie byłam Shawolem ;-;"

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejo
    skoro już dzień prawdy, to ja też nigdy nie byłam Shawolem a jakoś udało mi się napisać coś z SHINee i kocham pairing JongKey :V
    NA ZAWSZE BĘDĘ BABYZ I NIGDY SIĘ TO NIE ZMIENI!
    ja czytam wszystko, a bts są bardzo fajni, i nie dziwię się, że przeszłaş na ich stronę :"D
    Rozdział krótki, ale podsycił apetyt na kolejny rozdział hohoho!
    Czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahah ja niby jestem A.R.M.Y, ale opowiadania i tak najbardziej lubię z SHINee >.< to ma sens? ;-;
      JongKey forever otp <33333
      kolejny rozdział już wkrótce^^

      Usuń
  3. Mam nadzieję, że dzisiaj coś wstawisz za to Twoje "nigdy nie byłam Shawolem" -,-
    A ja też jestem A.R.M.Y :"D uwielbiam BTS, a zwłaszcza Jina~ jak napiszesz mi jakiegoś JinKooka albo JinMina (ja i moje niespotykane pairingi xD) to będę Cię wielbić xD
    Rozdział cuuuudooo ToT Aż szkoda będzie żegnać się z LAM. Przy paru kwestiach sikałam normalnie xD "jestem jak smartfon", "Mona Jjonga", szanse tak wysokie jak obcasy w butach Hyuny", "tej nocy naprawdę będę musiał się ciężko napracować" - huhuhuuuuuuu~~~ chyba najlepsze zdanie w całym rozdziale xD Czeeekaaaam~ ^^
    Chyba wiesz, że nie zdzierżę 2mina, dlatego Cold Mana sobie odpuszczę D: Jednak jeśli wstawisz czasem jakiegoś oneshota z JongKey... będę wniebowzięta ^^
    Pozostaje mi czekać na dalsze części LAM i życzyć Ci weny :) Pozdrawiam serdecznie! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuźwa. "Mona Jjong". Mój telefon myśli, że pozjadał wszystkie rozumy i wie lepiej ode mnie -,-

      Usuń
    2. Hahah wstawiłam ;)
      Przepraszam, ale raczej nie dam rady Jinkooka ani Jinmina :( nie czuję tych paringów ;-; łączy nas chyba tylko JongKey >.<

      Usuń