poniedziałek, 20 lipca 2015

JongKey-Look At Me rozdział 57

Więc. Na początku wybaczcie za dzień opóźnienia :/ 
Kolejna sprawa... Naprawdę nie chcę na was nic wymuszać, ale proszę was o komentowanie. Zostały tylko 3 rozdziały do napisania, a ja naprawdę ani nie mam specjalnej ochoty na pisanie, ani motywacji, nic. Kiedyś wasze komentarze nie były mi aż tak potrzebne (mimo iż bardzo się z nich cieszyłam), ponieważ miałam dużo weny i byłam pełna zapału. Teraz jednak potrzebuję waszego wsparcia, bo naprawdę nie zostało już wiele, a ja potrzebuję mocnego kopa. Z góry dziękuję! :*
Przepraszam również za długość, ale tak jak powiedziałam musicie mi odrobinę pomóc...




     -Napisz do Jonghyuna i powiedz mu, że niedługo wrócisz.-uśmiechnęła się delikatnie.
     -Co z tatą?
     -Nie martw się, spróbuję go przekonać. Mimo iż sama nie jestem do końca przekonana. Jedyne na czym mi zależy to po prostu twoje szczęście.-pogłaskała mnie po głowie, a ja automatycznie mocno ją przytuliłem-Zaraz przyniosę ci coś do jedzenia. Jak mogłeś nie jeść przez trzy dni?
     -Jestem strasznie głodny.-przyznałem.
     -Zaczekaj chwilę, już idę.-poderwała się szybko do góry i skierowała ku drzwiom, za którymi po chwili zniknęła. Spojrzałem na mój telefon uśmiechając się jak Onew do kurczaków, a następnie podjąłem próbę włączenia go. Niestety po całym tym czasie z dala ode mnie był już zupełnie rozładowany. Czy miałem ładowarkę? Nie ja pakowałem swoją walizkę, a osoba, która to robiła skupiła się jedynie na najważniejszych rzeczach, więc odpowiedź brzmiała "nie". No super. Byłem jak jaskiniowiec przed wynalezieniem ognia. Posiadałem zwierzynę, ale nie miałem niczego, dzięki czemu mógłbym ją przyrządzić, więc i tak byłem skazany na głodowanie. Jednak ja to ja, a jaskiniowiec prawdopodobnie zjadłby mięso na surowo. Mi nie wypadało. I przecież nie będę jadł własnego telefonu! Mimo iż nie o to w tym wszystkim chodziło.
     -Jedzenie!-mój nos nagle zaczął wyczuwać zbliżający się i tym samym narastający zapach Bulgogi-Mięso!-wstałem gwałtownie, po czym zacząłem niebezpiecznie wolnym krokiem zbliżać się do wejścia do mojego pokoju. W tym momencie chyba naprawdę nie tylko przypominałem jaskiniowca, a po prostu nim byłem.
     -Kibum, usiądź.-poleciła mi mama, a ja bez żadnych zbędnych oporów, które mogłyby jedynie opóźnić skosztowanie dania opadłem na ciemne obrotowe krzesło stojące przy biurku, na którym kobieta postawiła miskę-Smacznego.-pogłaskała mnie po głowie, a ja zacząłem połykać kawałki wołowiny w całości, nie zawracając sobie głowy takimi duperelami jak gryzienie-Spokojnie, nie zabiorę ci.-zaśmiała się.
     -Po prostu jest pyszne!-ukazałem jej moją rozanieloną twarz.
     -Jedz ile tylko dasz radę.-powiedziała-Kontaktowałeś się już z Jonghyunem?-zapytała po chwili.
     -Telefon jest rozładowany.-jakimś cudem udało mi się wypowiedzieć z buzią pełną ryżu.
     -W sumie nie wzięłam twojej ładowarki.-zamyśliła się na chwilę-Ale możliwe, że mój telefon ma takie samo wejście jak twój.
     -To ty masz smartfona?-wytrzeszczyłem oczy.
     -Oczywiście.-wzruszyła ramionami-Inaczej nie mogłabym grać w SM SUPERSTAR.
     -Mamo, kocham cię.-pokręciłem głową w niedowierzaniu i radości zarazem.

Podłączyłem ładowarkę do kontaktu tak szybko jak tylko się dało, po czym położyłem się na łóżku klepiąc się po brzuchu. Jak dobrze jest być najedzonym do syta. Tego właśnie było mi trzeba. Włączyłem telefon i od razu otworzyłem aplikację Kakao Talk. Nie musiałem szukać Jonghyuna zbyt długo, więc od razu do niego napisałem. Nie chodzi rzecz jasna o to, że mam mało znajomych na tym messengerze, co to to nie. Po prostu Jonghyun i Woohyun jako jedyni są w kategorii "ulubione", żebym zawsze mógł szybko znaleźć ich profile.

     "Hej, Jjongie~^^"
     "Bummie? Skąd masz telefon? O.o"
     "Mama mi go przed chwilą oddała."
     "To znaczy... że nie ma nic przeciwko naszemu związkowi?"
     "Zaakceptowała nas :) Teraz rozmawia z ojcem i trochę się szczerze mówiąc obawiam :/"
     "Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku"
     "Mama powiedziała, że będę mógł wrócić do Seulu :D"
     "Naprawdę? Kiedy??"
     "Niedługo!"
     "To świetnie!*-* Nie mogę się już doczekać. Tęsknię :("
     "Zaczekaj jeszcze trochę. Ja też strasznie tęsknię!"

8 komentarzy:

  1. Ojciec Kibuma niezle mnie wnerwia. Dobrze jego mama chociaz oprzytomniala. Ten jej tekst z Superstar Smtown xD zabilas mnie kobieto xD
    Teraz czekac az wszystko sie ulozy
    Weny

    OdpowiedzUsuń
  2. Halo, halo! Jestem i cię wspieram!!!
    Weno, do jasnej ciasnej, wracaj, bo ja nie, to cię znajdę i ci dowalę, żebyś już nigdy nie robiła takich numerów i nie uciekała!
    Weroniczko, dasz radę, doprowadzisz to opowiadanie do końca! Pamiętam nawet dzień gdy odnalazłam tego bloga! To było na stówę rok temu, może maj może coś tam, gdy to kisiłam się sama w domku i na obiad miałam odgrzaną w mikrofali zupę buraczkową i jadłam to przed lapkiem czytając tego ficzka, i się aż oblałam gdy to czytałam, bo działo się coś takiego supi ekstra sto dziewięćset ale nie pamiętam co, znaczy pamiętam supi ekstra akcje, ale nie wiem, czy one były wcześniej, czy później, ale to teraz nie ważne!
    Ważne jest to, że te ponad pisiont rozdziałów było zajefajnych, nieważne który, nie ważne jaka długość, każdy był zajebisty i zawsze będzie, w każdym tymi suhymi porównaniami rozwalałaś mi musk, i no! Kocham tego ficzka bardziej niż Onew kurczaki... hm, w sumie nie, tej miłości nic nie przezwycięży :V Ale wiesz!!!
    Wybacz, że nie komentowałam chyba poprzednich rozdziałów, ale nie chciało mi się pisać na telefonie, ale teraz jestem na lapku i tak zajebiście mi się pisze, że supi dupi!
    Ale wracając, dasz radę, wierzę w ciebie bardziej niż w to, że Key na rly ma 24 lata, choć wygląda na jakieś 20 okokokkoookokoookokokokokookokok.!!!
    Halo ludzie!!! komentujcie bo kurna ja wiem, że jest tu was tyle, ile jest tutaj rozdziałów tego ficzka no! Ruszać paluchami nie w tych miejscach, gdzie nie trza, a na klawiaturze na kompach, lapkach, smartfonach i innych duperelach!!!
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    Tak więc this is meine przemowa. Dzia za uwagę ziomsy, wiem, mam zrytą bańkę, ale no ;;;
    Hwaiting i głowa do góry!
    Bo kim jesteś?!
    Kim?!
    Kim Jonghyun!? eee, zwycięzcą! Tak, to to! :"D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojciec Kibuma zostawiam to bez komentarza ale przy najmniej matka zaakceptowała ich związek. Fajny rozdział, ale szkoda że tak krótki. Życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  4. No niee! >< Nie trać motywacji >< Ja też prawie nie mam dla kogo pisać, ale trudno no >< A tutaj ludy się chowają, bo lato rozleniwia i nie chce się pisać D: Jak skończysz JongKey i zaczniesz to tamto drugie, to pewnie jeszcze ci czytelników dojdzie, bo ten 2min... Ja nie wiem co ludzie w tym widzą, przecież oni w większości nie zwracają na siebie uwagi xD ale mniejsza. Masz dla kogo pisać, bo ludzie już takie coś mają w sobie, że lubio się chować :v
    Co do rozdziału - of course za krótki. Toż ja więcej bym zmieściła w zeszycie na kartce A5 xD Strasznie szybko Kibum przekonał się do mamy :v Przypomina mi takiego rozwydrzonego bachora, który, gdy nie dostał cukierka, się poryczał, a gdy już go dostanie, to wszystkich kocha xD Ja bym dalej siedziała obrażona i mówiła, że nie potrzebuję łaski xD Ale cóż, ja to ja, a ja jestem - że tak powiem - trudna.
    Ugh, co by tu jeszcze powiedzieć... Mama grająca w grę, której nie znam za bardzo, bo jedynie o niej słyszałam... Ma rozmawiać z jego ojcem (oby go przekonała ._.)... Nie za bardzo mam tu co komentować, bo za krótkie xD I ten Woohyun w "ulubionych" LOL xDDD Nie wiem dlaczego, ale jakoś mnie to bawi xD Ach, Kakałko Talk... Kiedy ja na tym z kimkolwiek rozmawiałam .__.

    Wiesz co, na telefonie może nie za bardzo zwracałam na to uwagę, ale teraz - na laptopie - trochę przeszkadza brak spacji między wyrazem a myślnikiem lub myślnikiem a kropką. Niestety trochę się to zlewa. Np. "-Kibum, usiądź.(spacja)-(spacja)poleciła mi mama, a ja bez żadnych zbędnych oporów, które mogłyby jedynie opóźnić skosztowanie dania opadłem na ciemne obrotowe krzesło stojące przy biurku, na którym kobieta postawiła miskę(spacja)-(spacja)Smacznego.(spacja)-(spacja)pogłaskała mnie po głowie (...)". Jednak dla lepszego wyglądu można by zwrócić na to uwagę, tak na przyszłość :)

    I nie przejmuj się tym brakiem komentarzy, upał robi swoje :/ Wiedz, że NA PEWNO jest mnóstwo czytelników, którzy wolą pozostać anonimowi. Oczywiście MOGLIBY SIĘ UJAWNIĆ *mówi znacząco*, ale co zrobisz.

    Pozostaje mi życzyć ci weny i motywacji! Serdecznie pozdrawiam oraz czekam na 58 rozdział~

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam cię bardzo, ale przez 9 dni byłam poza domem i nie mogłam zalogować się na bloggera ;-; Ale spokojnie, z rozdziałami jestem na bieżąco. Jestem pewna, że zakończysz tego fanficka happy end'em... ale może się mylę? ^^ Zrób jak uważasz, byle było zaczepiście, bo inaczej cię wykastruję!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Denerwują mnie blogerki, które mówią, że nikt nie czyta ich opowiadań ;-; Czuję się urażona ,Ems XD Rozdział podobał mi się ,mimo iż krótki ;-; Nie umiem zachęcać ,ani pocieszać ludzi, o czym powiedział mi ostatnio mój chłopak -_- Więc będę starać się komentować każdą twoją notkę i ogólnie cię wspierać :* Życzę weny, chęci do pisania i daję pożądnego kopa w dupke! Tak na zachętę :***

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja czytam
    Tylko nie miałam ostatnio czasu i muszę teraz nadrabiać ; <
    Dużo weny życzę

    OdpowiedzUsuń
  8. Nominowałam cię do Liebster Award :D Wszystkie informacje znajdziesz tutaj: http://julieslastwish.blogspot.com/2015/07/liebster-award.html?m=1

    OdpowiedzUsuń